poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 17

- o której ? - wykrztusiłam po chwili. Głoś mi drżał. Kiedyś obiecywałam sobie że nigdy sie nie zakocham. Że będę niezależną osobą, a teraz jestem w stanie polecieć do niego nawet w takim stanie.
- Jest 15 z czymś ta ? - powiedział sam do siebie - to bądź hmm o 17.30 w parku, pasuje ? - zapytał.
- tak - chciałam jeszcze coś dodać ale rozłączył się. Trzymałam telefon w ręku a Pola z wyczekiwaniem na jakąś odpowiedz wpatrywała się we mnie.
- szybko - krzyknęłam i zerwałam się z łóżka, nagle miałam dużo siły. Zaczęłam szybko zbierać swoje rzeczy, podbiegłam do kuchni gdzie stał Kamil.
- dziękuje, dziękuje - zaczęłam całować go po policzkach - naprawdę gdyby nie ty, to bym się załamała - przytuliłam się do niego. Wbiegłam do pokoju, złapałam Polę za rękę i wybiegłam od Kamila krzycząc jeszcze - wpadnę wieczorem.
- spoko - usłyszałam w oddali ciągnąc przyjaciółkę za sobą. Patrzyła się na mnie ze znakiem zapytania na twarzy.
- no co ? - zapytałam - muszę jakoś wyglądać. Pola zaśmiała się i przyśpieszyła.

------

Otworzyłam drzwi i moim oczom okazała się mama. Cassie była jeszcze w przedszkolu a ojciec w pracy.
- Nie byłaś w szkole - powiedziała mi na wejściu. Ominęłam ją.
- Dzień dobry - Pola przywitała się ale nie usłyszała odpowiedzi bo zaciągnęłam ją do pokoju. Wyjęłam z szafki czyste ubrania. Czarne rurki, brązowy pasek, ciemna brązowa koszulka i beżowa koszula. Pola patrzyła na mnie nic nie mówiąc. Wyszłam z pokoju.
- no chodź -krzyknęłam do niej, będąc juz w łazience i napuszczając wode do wanny.
- o nie nie, młoda panno, nigdzie się dzisiaj nie wybierasz - usłyszałam moją matke.
- morda - szepnęłam pod nosem i zamknęłam się w łazience razem z Polą. Pola usiadła na toalecie a ja rozebrałam się i weszłam do wanny. Po jakiś 3 minutach Paula wreszcie wydusiła z siebie pytanie.
- Dowiem się co mówił ? - wiec opowiedziałam.
- Wiesz że skoro tak to się skończyło to powinnaś ten związek zakończyć ? Nie będę ci prawić kazań ale nie chce żebyś później cierpiała bo jakiś dupek będzie tobą manipulował. - nie odpowiedziałam. Leżałam w wannie i myślałam nad tym co mam zrobić.
- Ale nie jestem w stanie z niego zrezygnować - odpowiedziałam do chwili. Pola pokręciła głową ale nic więcej nie powiedziała. Wysuszyłam się i ubrałam. Pola pomogła mi wysuszyć włosy i wyprostować. Umalowała mi oczy i zrobiła kreski. Rozmawiałyśmy na luźne tematy, o szkole, teatrze, plotkowałyśmy o znajomych. Temat Adriana omijałam bardzo uważnie.
- ślicznie wyglądasz, teraz najlepsze będzie jak cię matka nie wypuści - zaśmiała się Pola. Spojrzałam na zegarek telefonu - 17.11.
- pff, ona to sobie może - uśmiechnęłam się.

----

Stałam razem z Polą przy drzwiach i zakładałam buty.
- wychodzę - krzyknęłam do mamy która krzątała się gdzieś po domu.
- będziesz miała kłopoty jak wyjdziesz - odpowiedziała mi ale ja już byłam za drzwiami. Nie martwiły mnie konsekwencję liczyło się tylko to że go zobaczę.

---

Usiadłam z Polą na ławce na której zawsze się z nim spotykam. Spojrzałam na zegarek - 17.35
- spóźnia się - szepnęłam zdenerwowana. Pola żeby odwrócić moją uwagę zaczęła opowiadać o Danielu. Jak było w klubie, kogo poznała ale mało co ją słuchałam.
- idzie twój książę - powiedziała wskazując na chłopaka w ciemnych spodniach. Podszedł do nas. Przywitał się z Pola, zauważyłam na jego twarzy złość.
- To ja się ulatniam - dała mi buziaka i odeszła. Pomiędzy nami pierwszy raz od kiedy się znamy panowała ciszą która bardzo mi ciążyła. Wstałam z ławki. Stałam na przeciwko niego, gdy nagle mnie przytulił. Nie wiedziałam co się dzieje.
- przepraszam - szepnął mi do ucha. W tej chwili wybaczyłam mu wszystko, każda rozmowa którą planowałam z nim przeprowadzić ulotniła się. Awantura którą chciałam mu zrobić, nie miała już sensu. Pocałował mnie a ja po głupim przepraszam wybaczyłam mu całe 10 dni niecierpliwości i wylane przez niego łzy. Odwzajemniłam pocałunek.

1 komentarz:

  1. świetne po prostu! : *
    pisz dalej. ; )
    nie mogę się doczekać następnych
    rozdziałów. : *

    OdpowiedzUsuń