Siedziałam w Maku z Mateuszem, Polą i Natalią już dobrą godzinę, gdy naglę wpadłam na świetny pomysł, bardzo miło się z nimi siedziało ale przydałoby im się trochę prywatności.
- ehh kurde Pola, musimy być za 15 minut w studiu percingu - skłamałam puszczając jej oczko.
- a no racja - Pola spojrzała na zegarek.
- tutaj masz mój numer - podałam Natali karteczkę z cyframi.
- poradzisz sobie prawda? - zapytała Pola - a Mateusz jako miły chłopak odprowadzi Cie później do domu żebyś znowu nie błądziła - Pola uśmiechnęła się. Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy.
- Operacja "swatka" start - zaśmiałam się.
- no przybij żółwika - Pola śmiejąc się wystawiła mi otwartą dłoń, czekając aż przybije.
- okok - przybiłam.
- a teraz piątke - zaśmiała się, wystawiając rękę zwiniętą z pięść.
- i za to cię kocham - uśmiechnęłam się do niej, przybiłam "piątke" i dałam jej kuśtykańca a bok.
Dostałam widomość
Adrian:
- "wbijasz?"
- "nie" - odpisałam.
- "to nie"
Dziwnym wzrokiem spojrzałam na Pole.
- co jest L? - zapytała
- a w sumie to nie wiem, dzisiaj przez cały dzień jest dziwnie chamski, patrz - pokazałam jej SMS : "dobra nie mam czasu", "nie pisz do mnie", "wkurwiasz mnie już" - pokazałam jej też ostanie dwa - no gdyby napisał tak jak zawsze np: Misiek spotykamy sie? albo coś podobnego to odpisałabym że dzisiaj na pewno się zobaczymy ale on woli być chamem wiec chuj -odpowiedziałam jej wkurzona
- Wole być chamem wiesz? co pochytane jest - Pola zaśpiewała, prowokując mój uśmiech - chodz na wyścigi, wiesz co? w sumie to zrozumiałam dlaczego palisz, sory za to jak ostatnio wyjebałam ci pół paczki - zrobiłam skruszoną mine - poczęstujesz? - wyciągnęłam ręke w jej strone.
- hmmm nie - pokazała mi język
- no chamie - zrobiłam smutną minkę
- ej no, dałabym Ci ale nie mam - zaśmiała się - L wierze w Twoje magiczne moce, patrz - wskazała palcem na dwoch facetów, mieli około 30-35 lat - idz po szlugi -popchnęła mnie lekko w ich stronę
- sama sobie idz, twoj urok bardziej działa - stanęłam w miejscu.
- taaa, działa na młodych a nie na takich - zrobiła zirytowaną minę.
- ok ok już idę - podniosłam ręce w obronnym geście.
- Przepraszam - odchrząknęłam. Obaj spojrzeli na mnie od góry do dołu
- słucham ? - odpowiedział jeden z nich
- Mieli by panowie ochotę poczęstować mnie dwoma papierosami ?
- a ile masz lat ?- zapytał ten drugi.
- 17 - skłamałam
- masz - wystawił paczkę Marlboro czerwone, wyjęłam dwa.
- dziękuje - powiedziałam i odwróciłam się. Podeszłam do Pole, odpaliła papierosa mi i chwile później sobie. Zaczęłyśmy iść w stronę Galeri. Jakoś tak nas poniosły nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz