- P, śpisz ? - zapytałam patrząc od 10 minut w sufit w ciemnym pokoju. Pola leżała mi na ramieniu.
- nie, myślę - odpowiedziała po chwili.
- nie martw się, na pewno się odezwie, w końcu to Daniel nie? on zawsze taki był. - Daniel nie odzywa się do Poli za to że po moich urodzinach poszłyśmy sie napić.
- jak myślisz ile można dzwonić i pisać, żeby zrozumiał ze się martwię? - słyszałam w jej glosie rozpacz. Najbardziej ze wszystkiego boli mnie właśnie to jak ktoś rani najbliższą mi osobę w życiu. Daniel jest moim przyjacielem ale to Pola jest dla mnie ważniejsza i gdybym tylko mogła w tej chwili poszłabym do niego i zajebała mu butelka po piwie która własnie stoi u mnie na parapecie.
- już sobota - uśmiechnęłam się. - jak chcesz rano możemy przejechać się pod jego blok, nie wiem skontaktować się z Kamilem? może ta nowa laska z która kreci będzie coś wiedziała ? - naprawdę się przejmowałam.
- Lori, ja go serio kocham - słyszałam to ze jest bliska płaczu, przycisnęłam ją bliżej do siebie - daj mi jeszcze jedno piwo - dodała do chwili. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Przecież .. - zaczęłam ale mi przerwała.
- Nic już nie mów - uśmiechnęła się do mnie smutno. Wstałam z łóżka i otworzyłam szafkę na klucz która znajdowała się pod biurkiem, wyjęłam dwa piwa. Zapaliłam małą lampkę nad łóżkiem i podałam jej puszkę królewskiego, jednocześnie otwierając swoją. Ze smutną miną trzymała w ręku piwo po czym otworzyła je i wypiła pół puszki na hejnał. Rozmawiałyśmy jakoś do 5 rano, gdy nagle gdy po raz setny powtarzałam jej że wszytko będzie dobrze usnęła a chwile później dostała SMS. Na wyświetlaczu pojawiło się : Daniel :*. Przebudziłam ją i podałam jej telefon.
- "Musimy porozmawiać" - obie spojrzałyśmy po sobie zdziwionym wzrokiem po czym Pola rzuciła się z płaczem w poduszkę, wyłączając telefon. Przytuliłam się do niej bez słowa.
--------------------------
Obudził mnie SMS .
Adrian:
- "Widzimy się dzisiaj ? Mam dla Ciebie niespodziankę :)" - Spojrzałam na zegarek-12.58 . Pola smacznie spała więc poszłam pod prysznic. Czarne koturny, szeroki czarny sweterek i jasne rurki. Związałam moje czarne włosy w niesfornego koka, tusz do rzęs i gotowa. W kuchni na stole leżała kartka od mamy : "Ojciec nie mógł przez was spać, powiedział że słyszał kilkakrotnie otwieranie puszek. Wyszłam z Cassie do ciotki. Ojciec w delegacji, chce z Tobą porozmawiać jak wróci." - zgięłam kartkę i wrzuciłam ją do kosza na śmieci. Zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam a w nich stał Daniel.
- śpi - wskazałam na mój pokój i zaprosiłam go do środka. Widziałam jego minę gdy otworzył drzwi od pokoju i zobaczył puste butelki po piwie. Nie był zdziwiony, wręcz chyba własnie tego się spodziewał. Mam na tyle dobrze ze mój pokój gdy wychodzę zawsze zamykam na klucz a rodzice jeszcze nigdy nie ogarnęli ile alkoholu mieści się u mnie w szafkach.
- To twoja wina - powiedziałam gdy spojrzał na mnie i opuścił ręce.
Usiadł koło łóżka i parzył na nią, zamierza pewnie siedzieć tak dopóki się nie obudzi. Wzięłam się więc na śniadanie.
Osiem kanapek z serem, ogórkami i pomidorami. Sok z wodą. Godzina i śniadanie gotowe. Od jakiś 15 minut u mnie w pokoju słyszałam rozmowy więc Pola już wstała. Usiadłam do stołu i czekałam aż drzwi od mojego pokoju się otworzą.
- "Załatwisz mi nocleg? mam ochotę pobawić się przez całą noc" - wysłałam SMS do Adriana.
- " Śpie dziś u Pauliny, też Cie kocham" - oraz kolejnego do mamy.
Usłyszałam śmiech Poli.
- śniadanie gotowe - krzyknęłam a po chwili zakochane gołąbeczki wyszły z pokoju przytulone i uśmiechnięte.
- Jak coś śpie dzisiaj u Ciebie - powiedziałyśmy na raz i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Dostałam SMS.
Adrian:
- "Jasne, możesz przenocować u mnie, w sumie mam plany na dzisiejsze spotkanie :)"
Oznaczało to że żadna z nas nie będzie dzisiaj w swoim łóżku.
-----------------------------
Podoba się?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz